piątek, 1 sierpnia 2014

PASKUDNE



1.       Później pojechałyśmy na masaż moich pleców, mam mocno ponaciągane ale na szczęście nic nie wyskoczyło, tak samo jak nadgarstki. Po powrocie malutka się kapała i kopała nóżkami już mocniej niż ostatnio. Mój króliczek… a jak robiłam obiad to taka grzeczniutka siedziała w leżaczku i gaworzyła. Potem usnęła. Teraz też już śpi. Kocham ją… Siedemnasty września. Dzisiaj rano jak zawsze Kasiunia zachwycała się bocianem, potem sobie „gugała” i długo leżała rozglądając się dookoła. Jak babcia wróciła z pracy to poszłyśmy na spacer na grzyby. Najpierw kropił deszcz więc Kasiunia spała ale później się obudziła i podziwiała listka na wietrze. W drodze powrotnej znów zasnęła, spotkałyśmy też naszego sąsiada Grzesia który się pytał jak żyje jego malutka sąsiadka… Osiemnasty  września. Kasiunia dziś obudziła się wesolutka, kopała jak szalona tymi swoimi ślicznymi nóziami. Później bawiła się z babcią Kasią i mamusią, tak słodko się dzisiaj do mnie uśmiechał jak do niej mówiłam. Jest naprawdę cudowna… Poszłyśmy do pokoju, położyłam moją lalunię na łóżku i piszczała do misiów później zapatrzyła się w jeden punkt i usnęła sama! Bez kołysania, bez lulania sama sobie rybunia poradziła.


strona mojego kolegi ziemia radom